Na czym właściwie polega edukacja domowa?

W edukacji domowej znaleźć można dwie formy. Jedna to taka, rzeczywiście realizowana w domowym zaciszu, druga to placówki oparte na edukacji domowej. Dzieci objęte taką formą zdobywania wiedzy mają obowiązek zdawania egzaminów – pod koniec semestru bądź pod koniec roku. Nie obowiązują ich oceny na przestrzeni całego roku szkolnego, a oceny z egzaminu podsumowującego cały materiał. Osobiście pracuję w placówce, która alternatywnie podchodzi do tematu edukacji. Istotą kształcenia w tym miejscu są kompetencje XXI wieku, sama podstawa programowa jest materiałem drugorzędnym. Pozwala na to system edukacji domowej.

Jaką przewagę ma home-schooling nad tradycyjnym modelem nauki?

Przede wszystkim wsparcie emocjonalne dziecka i indywidualizm. Szkoły publiczne oparte są na modelu transmisyjnym, nie do końca jest w nim miejsce na jednostki wybitnie zdolne bądź takie wymagające większego wsparcia. I nie mam na myśli tutaj dzieci z orzeczeniami czy niepełnosprawnościami. Wielu uczniów ma trudności związane z koncentracją i emocjami czy przyswaja wiedzę w specyficzny, nieszablonowy sposób. Edukacja domowa pozwala na całkowite wspieranie mocnych i indywidualnych stron dziecka. Kluczowy jest też fakt, że każde dziecko uczy się w swoim tempie.

W przypadku jakich dzieci edukacja domowa nie będzie najlepszym pomysłem?

Edukacja domowa jest dla wszystkich dzieci odpowiednia. Jednak placówki alternatywne nie. Dlaczego? Ponieważ, każda placówka ma swoje zasady i swoje podejście, nie zawsze rodzicom albo dzieciom mogą one odpowiadać. Dodatkowo, jest to młode podejście do edukacji. Potrzeba trochę czasu, aby większa ilość osób rzeczywiście zrozumiała i zaakceptowała takie spojrzenie. Często jest jednak trudno odejść od bardzo dobrze znanego nam systemu ocen.

Czy domowe nauczanie dziecka i pracę na etacie rodziców można jakoś pogodzić?

Oczywiście, że tak. Jedną z takich form są placówki alternatywne. Drugą, dobra organizacja, zasady i mocne granice. Wiadomo, dzieci na początku swojej edukacji potrzebują więcej wsparcia. Jednak podstawa programowa etapów klas od pierwszej do trzeciej, realizowana może być w codziennych czynnościach. Umiejętności konieczne do zaliczenia egzaminu spokojnie realizowane mogą być w formie zabawy czy obowiązków domowych. Jeśli dziecko poprzez doświadczenia samo zobaczy, że zdobywanie wiedzy jest fascynujące – nie będzie potrzebowało zbyt wiele wsparcia dorosłych, poradzi sobie samo. Dlaczego? Bo zdobywanie wiedzy leży w naszej naturze. Od najmłodszych lat dziecko testuje, sprawdza, eksperymentuje. Naszym zadaniem, jako dorosłych, jest podtrzymywać tę fascynację i wspierać. Nie wyręczać ani prowadzić za rękę. Iść obok i być, dawać możliwości. Pamiętajmy również o tym, że dzieciom trzeba ufać i z nimi rozmawiać. Czwartoklasiści sami spokojnie potrafią sobie tak zorganizować czas, aby wypełnić powierzone im obowiązki.


wspiera pamięć i koncentrację u dzieci, usprawnia procesy uczenia się
unikalne proporcje kwasów tłuszczowych omega-3
nie zawiera cukru, barwników ani sztucznych aromatów
bogaty w kwasy tłuszczowe EPA, DHA i GLA, które mają kluczowe znaczenie dla mózgu, pamięci i koncentracji
Suplement diety
Przed użyciem zapoznaj się z ulotką, która zawiera wskazania, przeciwwskazania, dane dotyczące działań niepożądanych i dawkowanie oraz informacje dotyczące stosowania, bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą.
reklama

O jakie formalności musimy zadbać, jeśli chcemy, by nasze dziecko uczyło się w domu?

Wszelkie informacje na temat formalności związanych z edukacją domową można znaleźć można na stronie rządowej: https://www.gov.pl/web/gov/uzyskaj-zgode-na-edukacje-domowa. To nie wymaga dużego zachodu i spacerowania po punktach, a naprawdę warto nad tym pomyśleć.

O czym jeszcze powinniśmy pamiętać, zaczynając edukację domową?  

Ogólnie powinniśmy zmienić myślenie o edukacji. Masowe formy przekazu, jakie używane są powszechnie nie wspierają potencjału dzieci. Coraz głośniej i częściej mówi się również o systemie kar i nagród, jaki pojawia się w formie ocen. Priorytetem dla dorosłych powinno być organizowanie przestrzeni dzieciom do uczenia się, wcale nie musimy siedzieć nad nimi i pilnować wszystkiego, co robią zdobywając wiedzę. Często sama akceptacja: okej, nie lubisz polskiego i nie do końca chcesz się go uczyć, ale wiesz że trzeba go zaliczyć – wystarczy. Dziecko nie musi być dobre z każdego przedmiotu. Ono znajdzie swoją drogę, ale dajmy mu czas. Z polskiego na egzaminie będzie miało trójkę – i to jest w porządku, genialna ocena jak no to, że nie przepada za tym przedmiotem. Za to z informatyki i fizyki – może mieć ponadpodstawową wiedzę. Zawsze będą towarzyszyć mi słowa pani dyrektor z placówki w której pracuję – jeśli rodzic ma wydać pieniądze na korepetycje i ma do wyboru polski, z którym idzie dziecku gorzej i matematykę w której jest świetny, niech wybierze matematykę i wspiera swoje dziecko w dążeniu do szlifowania swojego talentu. Po co marnować czas i pieniądze na coś co nas nie interesuje?