To jest wyrób medyczny.
Używaj go zgodnie z instrukcją używania lub etykietą.Wizyta patronażowa położnej – czym jest?
Patronaż położnej to rodzaj wizyty domowej, jaka przysługuje po porodzie kobiecie oraz jej dziecku. Gdy kobieta wybiera położną pracującą prywatnie, ilość wizyt oraz ich charakter powinien być omówiony jeszcze przed porodem. Jest to opcja płatna dla kobiet. Często położne, które pracują bez umowy z NFZ, mają opracowane specjalne pakiety dla pacjentek, obejmujące edukację przedporodową oraz patronaże. Pacjentka może sobie wybrać pakiet, jaki najbardziej odpowiada jej potrzebom oraz możliwościom finansowym.
Patronaż w ramach NFZ jest to nieodpłatna wizyta położnej w domu pacjentki, w czasie której położna zajmuje się zarówno dzieckiem, jak i matką. Pierwszy patronaż powinien się odbyć do 48 godzin po wyjściu noworodka z mamą do domu.
Jaki jest cel wizyty patronażowej położnej?
Na wizycie położna kontroluje gojenie się ran poporodowych, kondycję dziecka, doradza w sprawach laktacji, ocenia również warunki, w jakich przebywa dziecko. Jest to szczególnie ważne w przypadku rodzin, które mają problemy finansowe, mieszkaniowe czy w sytuacji jawnej patologii w domu, np. gdy jeden rodzic jest uzależniony od alkoholu. Ocena warunków mieszkaniowych nie oznacza oceny wystroju czy tego, jaki jest porządek.
Aby wizyta patronażowa miała sens, rodzice noworodka powinni ufać swojej położnej środowiskowej. To bardzo ważne, gdyż położna jest specjalistką, która nie tylko wkracza do ich domu z bagażem swojej wiedzy i doświadczeń zawodowych, ale również trafia tam w bardzo wyjątkowym czasie. Powinna być osobą empatyczną i umiejącą znaleźć najlepsze rozwiązanie problemów, z jakimi borykają się młodzi rodzice. Dlatego położną środowiskową warto wybrać jeszcze na etapie ciąży i skorzystać z edukacji przedporodowej. Warto to zrobić nie tylko po to, aby dowiedzieć się, jak wygląda poród i połóg, ale również dlatego, aby lepiej się poznać.
Warto wiedzieć, że położną rodzinną można zmienić dwukrotnie w ciągu roku. To istotne, gdyż czasem nie ma nici porozumienia między położną a pacjentką. Zawsze informuję o tym swoje pacjentki, szczególnie jeśli się do mnie zapisują już w czasie ciąży. To one są najważniejsze i moim priorytetem jest, aby czuły się odpowiednio zaopiekowane w czasie ciąży i połogu.
Czy wizyty położnej środowiskowej są obowiązkowe?
Wizyty położnej rodzinnej w formie patronaży po porodzie są obowiązkowe. Jeśli pacjentka zgłosi się do położnej, ta ma obowiązek wykonać u niej i u noworodka tyle wizyt, ile im przysługuje.
Tuż przed wypisem ze szpitala, jeszcze na oddziale położniczym należy podać dane położnej rodzinnej oraz dane przychodni, do której zostanie wysłana karta szczepień dziecka. Położna POZ dostaje informację z oddziału o tym, że pacjentka wychodzi do domu i musi potwierdzić objęcie jej i jej dziecka opieką w środowisku.
Jeśli kobieta nie życzy sobie wizyt domowych po porodzie, położna musi odnotować to w swojej dokumentacji wraz z podpisem pacjentki. Gdy pacjentka decyduje się na prywatną opiekę, to również powinno zostać odnotowane w dokumentacji jako powód odmowy wizyt patronażowych przez położną POZ. W sytuacji, gdy rodzina nie chce wpuścić położnej do domu, a ta podejrzewa, że z dzieckiem może dziać się coś niedobrego, ma obowiązek poinformować policję lub np. ośrodek pomocy rodzinie. Dlaczego?
Położna to osoba, która wchodzi do domu noworodka i położnicy w pierwszych dniach po porodzie i może zaobserwować np. jakie występują w domu relacje oraz jakie rodzina ma problemy. Podejrzenie przemocy w rodzinie usprawiedliwia poinformowanie służb, które pomogą rodzinie i zapewnią dziecku bezpieczeństwo.
Czy do wizyty patronażowej położnej trzeba się przygotować?
Pierwsza wizyta patronażowa, oprócz badania noworodka i jego mamy, polega na uzupełnieniu dokumentacji na podstawie karty wypisu ze szpitala, oraz książeczki zdrowia dziecka. Warto wszystkie dokumenty przygotować wcześniej. Poza tym nie trzeba się w żaden sposób przygotowywać do patronażu.
Położna nie jest osobą, która skomentuje porządek czy wystrój w domu. Dla mnie jako położnej środowiskowej najważniejsze jest, aby mama była zadowolona, aby ktoś podał jej obiad czy ciepłą kawę, i by była w miarę możliwości wypoczęta, niż żeby było wysprzątane na błysk. Zupełnie normalne jest to, że rodzice bardziej odpowiadają na potrzeby swoje dziecka, niż dbają o porządek.
Moja wizyta polega na badaniu noworodka, matki oraz na rozmowie. Rodzice mogą zapytać mnie o cokolwiek bez obawy, że uznam to za zbyt błahy do rozmowy temat. Pierwsze dni z maluchem to bardzo wyjątkowy czas, kiedy mama i tata poznają swoje dziecko, a dziecko poznaje rodziców, oraz miejsce, które będzie mu domem. Moją rolą jest doglądanie, czy nie występują problemy, które mogłyby zakłócić te chwile. Podsuwam proste rozwiązania na temat karmienia, przewijania, kąpieli. Warto wcześniej, przed moim przybyciem, zastanowić się, o co rodzice chcą zapytać, to wiele ułatwia.
Nie ma problemu, aby na wizycie patronażowej wykapać noworodka czy wykonać toaletę pępka. Wtedy konieczne jest zorganizowanie niezbędnych akcesoriów, a wizyta jest odpowiednio dłuższa.
Czy położnej trzeba pokazać ranę na kroczu, po cięciu cesarskim czy to, jak karmi się dziecko?
Pacjentki czasem myślą, że muszą mi pokazać swoją ranę na kroczu, na brzuchu, czy zaprezentować, jak karmią swoje dziecko. Są to dla niektórych bardzo intymne rzeczy i nie zawsze chcą się dzielić tym ze mną, i mają do tego pełne prawo.
Stąd niezwykle istotna jest rozmowa z pacjentką. Zwykle nie mają oporów przed pokazaniem mi rany po cięciu cesarskim, ale czasem obawiają się pokazania mi rany krocza. Dlatego pytam, czy ich zdaniem goi się prawidłowo, jaka jest wydzielina z dróg rodnych, czy nie mają gorączki, złego samopoczucia oraz czy rana na kroczu nie jest gorąca, obrzęknięta. Jeśli w wywiadzie jest element, który mnie zaniepokoi, staram się opracować z pacjentką plan pielęgnacji i pozostaję z nią w kontakcie telefonicznym, gdyby coś się działo.
Jeżeli pacjentka czuje, że dzieje się coś złego, informuję ją, że będę jej potrafiła pomóc tym lepiej, im więcej będę wiedziała o problemie. Jednak decyzja, czy chce mi pokazać swoje ciało, należy wyłącznie do niej i ja nie mam prawa od niej niczego wymagać. Odnotowuję to w dokumentacji oraz przedstawiam swoje zalecenia zgodnie z wywiadem.
Czy położna środowiskowa ocenia przebieg karmienia noworodka?
W kwestii karmienia naturalnego oceniam jamę ustną malucha oraz obserwuję, jak przebiega karmienie. Staram się, aby karmienie w mojej obecności nie było stresujące, jednak jestem kimś obcym i często widzę, że kobiety nie czują się tak komfortowo, jakbym tego chciała. Jeśli widzę, że dziecko prawidłowo przybiera na wadze, a matka mówi, że karmi piersią, brodawki nie są poranione lub karmi w kapturkach i dla niej jest to rozwiązanie wygodne, z którego nie chce rezygnować, nie nalegam, aby na każdej wizycie demonstrowała mi jak karmi piersią.
Moją rolą jako położnej jest pomoc, a nie egzaminowanie matek z tego, jak sobie radzą w pierwszych dniach połogu. Rozumiem ich zmęczenie, niewyspanie i często widzę, jak bardzo się starają. Mówię im, że nie tylko dziecko jest najważniejsze. One są równie ważne, bez nich nie byłoby małego życia do kochania w domu. Muszą być zadbane, zadowolone, docenione, muszą mieć czas na posiłek i kąpiel, szczególnie zaraz po porodzie. Zapewniam je, że radzą sobie świetnie, a jeśli występują problemy mówię, że znajdziemy sposób na to, aby szybko minęły.
Bardzo bym chciała, aby położna była dobrą przyjaciółką w ciąży i w połogu. Kobietą, do której wraca się po radę lub dobre słowo. I moim życzeniem jest, aby po moich wizytach pacjentki były podbudowane jako kobiety i jako matki, żeby uwierzyły w siebie i doceniły, jak wiele pracy wykonało ich ciało przez całą ciążę, przez poród oraz w połogu. Według mnie najlepszym świadectwem moich działań są pacjentki, które świadomie przechodzą przez poród, a później wkraczają w rodzicielstwo z wiarą, że sobie poradzą. I nawet jeśli mają chwilę zawahania i zmęczenia, wiedzą, że mogą do mnie zadzwonić z problemem i zapytać o wszystko.
W pracy trafiam na różne kobiety z różnych środowisk i ważne dla mnie jest to, żeby wiedziały, że ich nie oceniam i szanuję każdą ich decyzję, o ile nie szkodzi dziecku. Mam pacjentki, które nie chcą karmić i jeśli są tego absolutnie pewne, układamy plan wygaszania laktacji. I te kobiety są świetnymi mamami tak samo jak te, które walczą o każdą kroplę swojego mleka, kiedy początek karmienia nie układa się po ich myśli.
Położna rodzinna moim zdaniem powinna kojarzyć się z pomocą, radą i aktualną wiedzą, którą będzie wykorzystywała na korzyść matek i ich dzieci. Stąd w moim zawodzie tak ważne jest ciągłe podnoszenie kwalifikacji oraz korzystanie z najnowszych osiągnięć naukowych. Dzięki temu odchodzi się od takich archaizmów, jak np. dieta matki karmiącej czy zakaz noszenia noworodka, “bo się przyzwyczai”.
