Oczywiście, że to mit! Dzieci są stworzone do przytulania, noszenia i kołysania. Noszenie to dla nich oznaka bezpieczeństwa, zdecydowanie podnosząca ich poczucie komfortu. Będąc u mamy lub u taty na rękach, noworodek czuje zapach rodzica, słyszy bicie jego serca, jest mu ciepło. To sprawia, że zdecydowanie szybciej się uspokaja.
Pamiętajmy, że okres noworodkowy, czyli pierwsze cztery tygodnie życia dziecka to czas, kiedy maluch mocno adaptuje się do życia poza ciałem mamy. Wszystko jest dla niego zupełnie nowe, a ręce rodzica stanowią bezpieczną przystań, miejsce, gdzie nic mu nie grozi.
Jolanta Rusin
Dzieci uwielbiają być na rękach, bo w łonie mamy przez dziewięć miesięcy jest im ciepło, ciasno i dużo się kołyszą. Noszenie daje im namiastkę życia sprzed porodu, które świetnie znają. Nie da się przyzwyczaić malucha do noszenia tak samo, jak nie da się przyzwyczaić dziecka do jedzenia, czy do spania. Noworodek, który się go domaga, czuje się zagrożony lub potrzebuje bliskości. Taki maluszek nie myśli o noszeniu jako terroryzowaniu rodzica, dla niego to oczywistość. Noszenie to nie oznaka rozpuszczania dziecka, tylko odpowiadania na jego potrzeby.
Jakie korzyści dla dziecka ma noszenie?
Noszenie zaspokaja pragnienie bliskości . Oprócz zapewnienia maluchowi wygodny, pomiędzy dzieckiem a rodzicem tworzy się więź.
Może nie zawsze zwracamy na to uwagę, ale noworodki mają swój specyficzny zapach, który wyzwala w rodzicach uczucie miłości, troski i odpowiedzialności za nowe życie. U dziecka jest podobnie, dodatkowo bliskość rodzica powoduje lepszy rozwój emocjonalny.
Dziecko, które jest noszone, zwykle jest spokojniejsze. Obserwuje świat, przez co uczy się, jak wyglądają relacje w rodzinie. Ciągle jest uczestnikiem życia rodzinnego, ale na rękach rodzica ma możliwość wycofania się, gdyby sytuacja była zbyt stresująca. Badania dowodzą, że dzieci noszone mogą być bardziej odporne na choroby, gdyż ich organizmy tworzą specjalne białka przeciwzapalne!
Jak prawidłowo podnosić i nosić noworodka, żeby nie zrobić mu krzywdy?
Noworodka podnosimy, nosimy i odkładamy, pamiętając o tym, żeby nasze ruchy były łagodne i delikatne, ale jednocześnie zdecydowane. Maluszek nie potrafi trzymać stabilnie głowy, dlatego bardzo ważne jest zachowanie odpowiedniego podparcia głowy i karku oraz pupy i bioder.
Podnosząc i odkładając malucha, warto robić to „przez bok”. Co to znaczy? Jeśli chcemy podnieść dziecko, obróćmy je na bok, wsuńmy dłonie pod ciało malucha i podnieśmy je tak, aby to główka pierwsza oderwała się od podłoża, a później pupa i nóżki.
Noworodek nie ma pojęcia, że jest w stanie kontrolować swoje ciało, a jego odpowiedzi na zachowania rodziców są instynktowne. Jeśli nagle zabraknie mu podporu, zachowa się tak, jakby był w niebezpieczeństwie – wyrzuci wyprostowane rączki i nóżki na boki, później przyciągnie je do siebie, wyda się niespokojne lub będzie płakało (odruch Moro).
Noszenie dziecka w pionie – czy jest bezpieczne? O czym powinniśmy pamiętać?
Noszenie noworodka w pozycji wyprostowanej nie jest bezpieczne dla dziecka, bo maluch nie potrafi stabilnie trzymać głowy, a jego tułów będzie miał tendencję do „składania się” na jedną ze stron, ze względu na słabe mięśnie grzbietu. Nawet jeśli wydaje się, że rodzic w odpowiedni sposób podtrzymuje dziecko, to pozycja pionowa sprzyja prężeniu się. Maluch główką będzie próbował wciskać się w podtrzymującą je dłoń. Sztywny kark i odgięta głowa dziecka w trakcie noszenia to nie oznaka, że dziecko chce popatrzeć na rodzica, ale sygnał, że nie wie, jak się zachować.
Jeśli maluszek wymaga odbicia po karmieniu, to pozycję pionową warto zmodyfikować tak, aby klatka piersiowa dziecka znajdowała się na barku rodzica. Wtedy główka malucha znajduje się za barkiem, dziecko może swobodnie nią przekręcać, rączki też powinny być przewieszone przez bark rodzica. Maluch nie ma możliwości wygiąć się do tyłu (oczywiście rodzic musi go podtrzymywać, najlepiej obiema rękami) i ta pozycja jest uważana za bezpieczną.
Kiedy chcemy uwolnić ręce, a maluch jest nieodkładalny – co wybrać: chustę, nosidło, a może chustonosidło?
Pierwszym wyborem każdego rodzica powinna być tkana chusta, która odpowiednio zawiązana pozwoli na uzyskanie prawidłowej pozycji dziecka i odciąży plecy rodzica. Jest mnóstwo możliwości motania, dlatego wspólnie z doradcą chustonoszenia, rodzic znajdzie swoja ulubioną. Dodatkową zaletą chusty jest to, że wiązania można tak dopasować do malucha, aby prawidłowo podtrzymywać każdą część ciała dziecka.
Jeśli chodzi o nosidło, sprawa nie jest taka prosta. W tym przypadku należy przymierzyć kilka różnych modeli, aby dobrać taki, w którym maluszek ułoży się fizjologicznie. Dużą wadą nosidła jest to, że mimo prostoty zakładania, to dziecko musi dopasować się do nosidła, a nie odwrotnie. Trzeba zadbać, aby kręgosłup był odpowiednio podparty, nóżki dziecka nie zwisały bezwładnie, a głowa nie mogła się niekontrolowanie odginać.
Co do chustonosideł, często wykonane są w elastycznego materiału. Jeśli materiał nie jest sztywny, nie ma możliwości, aby dziecko przyjęło prawidłową i stabilną pozycję.
Zawsze proponuję, aby wybrać się do sklepu, którego oferta obejmuje produkty różnego rodzaju i wysokiej jakości, a obsługa naprawdę zna się na rzeczy i potrafi doradzić, co dla rodzica i dziecka będzie najwygodniejsze.
Od jakiego wieku możemy praktykować chustonoszenie?
Już od pierwszych dni życia można nosić dziecko w chuście. Rodzice na pewno będą się teraz zastanawiać, ale jak to? Przecież nie należy pionizować noworodka tak wcześnie. Jednak w dobrze zawiązanej chuście dziecko przyjmuje pozycję fizjologiczną, czyli lekko podwinięta pupa i odpowiednio podparty kręgosłup. Rozstaw nóżek w chuście, mimo że wygląda na bardzo szeroki, jest w sam raz, nie stwarza zagrożenia dla rozwoju stawów biodrowych malucha. Jednak, aby chusta była wykorzystywana z pożytkiem dla dziecka, najważniejsze jest dobranie sposobu wiązania do konkretnego dziecka i konkretnego rodzica.