Czy wyrzuty sumienia i poczucie, że nie do końca dobrze spełniamy się w roli mamy, to powszechny problem?

Myślę, że to problem częstszy niż nam się wydaje. Wystarczy porozmawiać ze znajomymi kobietami, wejść na fora i grupy dyskusyjne dla mam, żeby zobaczyć, jak wiele osób czuje bardzo różne, często trudne emocje związane z macierzyństwem. Do mojego gabinetu trafiają kobiety, które zazwyczaj przychodzą z innymi problemami czy potrzebami, jednak temat macierzyństwa, „bycia wystarczającą, dobrą mamą” pojawia się bardzo często.

Obecne społeczeństwo nakłada na kobiety wiele sprzecznych norm, w których próbujemy się odnaleźć. Z jednej strony liczy się dziecko, jego potrzeby i rozwój, z drugiej kobieta dostaje przekaz, że powinna być efektywna w pracy, wspaniale organizować życie domowe i stawiać na własną samorealizację. Ten idealny obraz jest niemożliwy do spełnienia. Doba ma tylko 24 godziny, a my mamy skończone zasoby energii. W sytuacji, kiedy kobieta próbuje sprostać narzuconym normom, pojawia się poczucie winy, wyrzuty sumienia – kiedy jest w pracy myśli, że powinna być w domu z dzieckiem, kiedy jest z dzieckiem, spędza z nim czas na zabawie, nie realizuje swoich celów. Każda z mam chce, być jak najlepsza dla swojego dziecka, zapewnić mu optymalny rozwój. Często jednak zapominają o własnych emocjach i potrzebach, a każdy z nas jest tylko człowiekiem. Mama też się denerwuje, smuci, boi – zdarza się wybuch frustracji, czy płacz w poduszkę. Wtedy też może pojawić się wstyd, poczucie winy oraz przekonanie, że „jestem złą, niedobrą mamą”.

Z czego biorą się takie rozterki?

Czynników, które wpływają na nasz obraz siebie, jest wiele. Tak, jak wspomniałam wcześniej, jeden z nich to przekaz kulturowy, w jakim wychowujemy dzieci. Innym jest historia rodzina i przekaz generacyjny, w którym pojawia się, odpowiedz na pytanie, co w naszej rodzinie znaczy „być dobrą matką”. Jeśli w naszym przekonaniu odbiegamy od wizji przyjętej wśród naszych bliskich lub norm społecznych, to często możemy obwiniać się, o to, że nie dość dobrze opiekujemy się dzieckiem. Kolejnym powodem wyrzutów sumienia jest porównywanie się do innych osób. Oglądając relacje na Instagramie, zdjęcia na Facebooku czy słuchając opowieści siostry, koleżanki czy znajomej – zaczynamy się zastanawiać, czy aby na pewno robimy wszystko najlepiej? Kiedy orientujemy się, że postępujemy inaczej niż osoby, które obserwujemy lub słuchamy, może się pojawić strach, że robimy coś źle, że nasze dziecko nie dostaje wszystkiego, co najlepsze. Nie pomagają też pewne własne predyspozycje, czyli perfekcjonizm, trudność z poradzeniem sobie z błędami, potrzeba zewnętrznego potwierdzania własnej wartości – one również mogą przyczyniać się do pojawienia się wątpliwości i obwiniania się za popełnione lub wyobrażone zaniedbania.

„Mama mamie wilkiem” – jak reagować na nieproszone dobre rady dawane przez inne mamy i inne osoby?

Niestety, tzw. dobre rady są częste w komunikacji między mamami, ale nie tylko. Dają je teściowie, rodzice, przyjaciółki czy całkowicie obcy ludzie. Zazwyczaj powodują, że czujemy się niekompetentne. Częściej irytują i frustrują, niż rzeczywiście pomagają. Mówienie, o tym co jest lepsze, przyjmowanie wszechwiedzącej perspektywy i przyjmowanie za oczywistość, że ktoś powinien zrobić, tak jak mówimy – powoduje, że inni czują się źle w naszym towarzystwie. Dlatego warto się zastanowić dwa razy, zanim coś powiemy. Kiedy to ktoś nas raczy „najlepszymi wskazówkami i radami” można przyjąć kilka postaw, w zależności, na co mamy siłę i chęć. Po pierwsze, możemy powiedzieć, że nie chcemy rad, a jeśli będziemy chcieli usłyszeć opinię o tym, jak wychowujemy nasze dziecko, to o nią zapytamy. Taka komunikacja wprost jasno zaznacza granicę, warto jednak wspomnieć, że druga strona może zareagować oburzeniem, złością lub niezrozumieniem. Warto przygotować się na próbę wywołania w nas wyrzutów sumienia, że nie doceniamy „wsparcia”. Inna opcja, kiedy znajoma mama daje nam „dobre rady” to wysłuchać z uśmiechem i zignorować. To Ty wiesz najlepiej, co służy Twojemu dziecku, Ty je znasz najlepiej, wiesz, jak chcesz je wychować. Komentarze innych osób, to tylko słowa i zawsze możesz zdecydować, co z nimi zrobić. Jeśli dobre rady daje osoba, którą generalnie lubisz, która robi to prawdopodobnie ze szczerych chęci wsparcia, możesz z nią porozmawiać i powiedzieć, jak się czujesz, kiedy ktoś krytykuje Twój sposób postępowania czy opieki nad dzieckiem. Docenienie próby wsparcia i jednoczesne powiedzenie, że nie chcesz takiej formy rozmowy – może pomóc, szczególnie jeśli dobrze się znacie.

Jak niskie poczucie własnej wartości u mamy może odbić się na zdrowiu psychicznym dziecka?

Nasze zachowanie, rozmowy, jakie prowadzimy z dziećmi, sposób postępowania w różnych sytuacjach, bardzo mocno wpływa na dzieci. One są wspaniałymi obserwatorami i bardzo szybko wyłapują nieścisłości między tym, jak się zachowujemy, a tym co mówimy. Kiedy mama przejawia niskie poczucie własnej wartości, czyli np. krytykuje się przed lustrem, zadręcza się za popełniony błąd, czuje się niepewnie w sytuacjach towarzyskich, często pod wpływem innych zmienia zdanie, a jednocześnie deklaruje, że trzeba mieć swoje zdanie, lubić siebie i warto spotkać się z ludźmi – to dziecko widzi nieścisłość. Kiedy czujemy się niepewnie w roli mamy i wewnętrznie mocno się krytykujemy, maluch może nie czuć się z nami bezpiecznie. Może też myśleć, że to ono jest powodem złego samopoczucia rodzicielki. Niskie poczucie własnej wartości może odbić się na rozwoju dziecka. Kiedy mama krytykuje swoje ciało, sposób postępowania czy mówi o sobie źle, dziecko może przejąć ten wzorzec. Według badań zauważono, że postrzeganie własnego obrazu przez matkę w negatywnym świetle, jest prognostykiem braku satysfakcji z własnego ciała u dzieci. Nawet u 5-8-letnich maluchów.


dla dziecka od pierwszych dni życia
wspiera prawidłowy rozwój kości, mózgu, wzroku i układu odpornościowego
DHA z ekologicznych alg i witamina D
starannie dobrane, naturalne składniki
Suplement diety
Przed użyciem zapoznaj się z ulotką, która zawiera wskazania, przeciwwskazania, dane dotyczące działań niepożądanych i dawkowanie oraz informacje dotyczące stosowania, bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą.
reklama

Jak możemy sobie pomóc?

Najważniejsze jest to, aby zdać sobie sprawę, jak wygląda moja rzeczywistość. Zadać sobie pytania: Co robię dobrze? Co mogę zmienić? Co mi najbardziej przeszkadza? Co chcę dać swojemu dziecku? Kto może mi pomóc, kiedy mi trudno? Taka analiza stanu zero może pomóc zobaczyć, jak duży jest problem z niepewnością w macierzyństwie i w jakich obszarach moje poczucie własnej wartości jest niskie. Warto też sobie uświadomić siłę wpływu własnego zachowania na rozwój dziecka. Mały szkrab uczy się przez modelowanie, czyli obserwowanie rodzica i powtarzanie danej czynności. Nasze pozytywne słowa nie zadziałają tak dobrze, jak propagowanie pozytywnego wzorca poprzez własną postawę. Praca nad poczuciem własnej wartości to droga odkrywania siebie, swojego potencjału i mocnych stron. Warto przyjrzeć się, jakie mamy sukcesy, małe i duże zwycięstwa codzienności, to one mogą dać nam informację, z czym sobie dobrze radzimy. Taka refleksja z naciskiem na wyłapywanie tego, co dobre może nam pokazać, że wątpienie w siebie jest ludzkie, normalne i zdarza się każdemu, jednak w nas jest bardzo dużo zasobów, które możemy wykorzystywać w macierzyństwie. Dobrze poszukać kręgu życzliwych kobiet, innych mam, które zamiast „dobrych rad” będą mieć dla nas serce, wsparcie i zrozumieją, kiedy opowiadamy o trudnościach, bo „one też tam były”. Takie sprawdzenie, że nie tylko ja nie radzę sobie z wymagającymi zachowaniami dziecka, bałaganem w domu, pogodzeniem pracy z macierzyństwem – dodaje otuchy i odczarowuje idealny obrazek kreowany przez mamy-celebrytki i społeczne oczekiwania.

Co robić, gdy czujemy, że macierzyństwo rzeczywiście nas przerasta?

Kiedy pojawia się obniżenie nastroju, poczucie przytłoczenia, zalewają nas różne emocje, a my widzimy, że nasza gorsza kondycja odbija się na dziecku i innych relacjach – warto poszukać profesjonalnego wsparcia. Wizyta na konsultacji psychologicznej, wybranie się do psychiatry czy psychoterapeuty to racjonalne działanie, które mówi o tym, że odpowiedzialnie podchodzimy do roli mamy i chcemy dbać o siebie dla siebie samej i naszych bliskich. Szukanie pomocy bliskich i specjalistów nie jest słabością, a siłą i wielką odwagą. Kiedy boli nas kolano, idziemy do ortopedy, kiedy mamy zawroty głowy i mroczki przed oczami wybieramy się do neurologa. Dlatego, jeśli czujemy, że nie radzimy sobie ze stresem, nie panujemy nad emocjami, a nasze relacje się sypią – idziemy do specjalisty od zdrowia psychicznego. Dbanie o swoje zdrowie psychiczne, to działanie dla dobra całej naszej rodziny i propagowanie bardzo pozytywnego wzorca. Dlatego, jeśli czujesz, że jest Ci za ciężko i więcej nie udźwigniesz, poszukaj profesjonalnej pomocy.

Bibliografia:

Wiktowska B. Percepcja postaw rodzicielskich a poziom samooceny dziewcząt z anoreksją psychiczną., Psychiatria Polska, 2013, tom XLVII, 3, 397-409