wspiera prawidłowe funkcjonowanie układu odpornościowego u dzieci
starannie dobrane, naturalne składniki
zawiera certyfikowany MIÓD MANUKA MGO 263+
wyciąg z kwiatostanu lipy, witamina C i cynk uczestniczą w procesach łagodzących błony śluzowe gardła
Suplement diety
Przed użyciem zapoznaj się z ulotką, która zawiera wskazania, przeciwwskazania, dane dotyczące działań niepożądanych i dawkowanie oraz informacje dotyczące stosowania, bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą.
reklama

Jak wygląda adaptacja w przedszkolu i jak przygotować do niej dziecko?

Myślę, że warto zacząć dużo wcześniej, gdy dziecko ma dwa, dwa i pół roku. Już wtedy szukajmy okazji i nawiązujmy do tematu przedszkola. Gdy spacerujemy i widzimy grupę przedszkolaków idących w parach, zapytajmy: „ciekawe gdzie idą, jaka przygoda ich spotka” albo gdy mijamy dzieci bawiące się na placu przedszkolnym, powiedzmy: „zobacz,to przedszkolaki”.

Kolejny etap przygotowań dziecka, to gdy wiemy już, że dziecko dostało się do przedszkola i próbujemy oswoić się z nową sytuacją. W tym czasie pracujmy nad samodzielnością dziecka, na przykład w łazience czy podczas spożywania posiłków. Tak, aby zmiana, jaka nastąpi w życiu dziecka – nowe miejsce, nowe osoby, bez mamy „pod ręką” – była dla niego łatwiejsza do przejścia. Można wspomagać się książeczkami tematycznymi, jest tego sporo, więc łatwo znaleźć coś odpowiedniego. Poza tym, szukajmy w otoczeniu rówieśników, żeby nasze dziecko mogło wejść z nimi w relacje, a my moglibyśmy zobaczyć, jak nasza pociecha sobie radzi. Spotkania na placu zabaw czy w piaskownicy to też dobra okazja do podejrzenia, jak inne kilkulatki zachowują się względem siebie. Warto z tego korzystać. 

sala przedszkolna

Na koniec, gdy zbliża się początek września, zaczynają się dni adaptacyjne. To bardzo ważne wydarzenie, więc uczestniczmy w nim z dzieckiem. Razem poznajmy otoczenie, panie nauczycielki, zobaczmy, jak wygląda przedszkole z zewnątrz i od środka.  

W przedszkolu, w którym pracuję, na początku adaptacji zapraszamy dzieci i rodziców do sali. Tam mogą się rozejrzeć, zaznajomić z otoczeniem, swobodnie pobawić. Potem jest wspólne sprzątanie zabawek i zabawy w kole, z piłką, z muzyką – więc już od początku zaczynamy tworzyć grupę. W pierwszych dniach września do tego wracamy. Pytamy, czy dzieci pamiętają, co robiliśmy z piłką, czy rozpoznają daną piosenkę. Każdego dnia plan dnia jest powtarzany, po to, aby dzieci łatwo i szybko zapamiętały przedszkolne zasady, aby już od początku czuły się w nowym miejscu pewnie i bezpiecznie.

Kto się bardziej stresuje, rodzic czy dziecko?

Sądzę, że i rodzice, i ich pociechy przeżywają to w równym stopniu. Nauczyciele zresztą też… Mimo, że mamy przepracowanych wiele lat w zawodzie też się stresujemy, też chcemy wypaść jak najlepiej. Dziecko stresuje się, bo wiadomo, wszystko jest dla niego nowe. Nowa pani, nowe dzieci, nowe wymagania, nowe zasady, czasem zupełnie inne niż w domu. Rodzic z kolei boi się tego, czy dziecko sobie poradzi, czy nie będzie płakać, czy zje wszystko, czy znajdzie kolegę, czy będzie mu dobrze. Każdy się boi po troszku. 


Na wsparcie dziecięcej odporności
Reklama

Emocje dziecka, rodzica, wychowawcy rezonują. Jak w natłoku tych emocji zapewnić poczucie bezpieczeństwa, które jest tak ważne podczas adaptacji w przedszkolu? Jak żegnać się z dzieckiem w szatni, by obeszło się bez łez?

Najważniejszy jest spokój. Wiadomo, że my dorośli, i nauczyciele, i rodzice, musimy nad tymi emocjami zapanować, aby pokazać dziecku nową sytuację z jak najlepszej strony. Emocje w tej sytuacji nie są niczym nadzwyczajnym, ale lepiej nie okazywać ich za bardzo przy dziecku, nie pokazywać mu, że my, rodzice również bardzo się denerwujemy. 

Kiedy czujemy, że ściska nas w gardle, że łezka kręci się w oku, odwróćmy się delikatnie. Nie dajmy po sobie poznać wielkiego wzruszenia, ponieważ wtedy dziecko, doskonale wyczuwając nasze emocje, przejmie je od nas. 

Pamiętam z własnego doświadczenia, gdy oddawałam mojego dwulatka do żłobka. Szedł bez problemu, ale jak już przekraczał próg sali, odwrócił się i zobaczyłam jego zaszklone oczy. Szybko pomachałam na pożegnanie, on dołączył do grupy, a ja wyszłam ze żłobka. Wiedziałam, że jeszcze sekunda dłużej i wszystko skończyłoby się wielkim płaczem. I to nie tylko płaczem mojego synka. Wolałam tego uniknąć. Tak samo wygląda sytuacja z pożegnaniami w szatni w przedszkolu. 

Działajmy zdecydowanie. Chwila na przebranie, uścisk, utulenie i do sali. Tam już jest zupełnie inna atmosfera. Panie nauczycielki starają się odwracać uwagę dzieciaków od smuteczków. Kiedy trzeba utulą, kiedy trzeba pocieszą, wciągną dzieci w rozmowę, zabawę… A potem jest śniadanie, dalsze aktywności, obiad – czas naprawdę szybko mija, a wychowawczyniom zależy, żeby dzieci spędziły go przyjemnie i czuły się dobrze. 

dziecko w szatni przedszkolnej

Zdecydowana postawa pomaga, ale sytuacja może łatwo wymknąć się spod kontroli. Wystarczy, że nie wyjdziemy w odpowiednim momencie, dziecko zacznie płakać, krzyczeć, stawiać werbalny i fizyczny opór. Co wtedy? Czy zostawić na siłę płaczące dziecko w przedszkolu? A może lepiej odpuścić i w ogóle zrezygnować z przedszkola?

To są bardzo trudne sytuacje. Musimy spotkać się gdzieś pomiędzy lękiem dziecka przed nieznanym, troską rodzica o dobro swojej pociechy a doświadczeniem pracowników przedszkola i obdarzyć ich zaufaniem. Kiedy rodzic poczuje, że nie daje już rady, wystarczy dyskretny sygnał wzrokowy i panie z przedszkola przejmą kontrolę nad sytuacją, wezmą to na siebie. I nie chodzi o to, że wyrwą płaczące dziecko z objęć rodzica – to nikomu nie pomoże i nie załagodzi sytuacji. Panie postarają się jak najszybciej uspokoić dziecko, zająć ich uwagę tym, co się dzieje się w przedszkolu. A naprawdę dużo się dzieje. W przedszkolu jest tak duży wachlarz zabaw, że dzieciom naprawdę szybko ulatuje z głowy tęsknota i strach.

Dlatego mimo trudnych początków, lepiej nie odpuszczać. Czasem dobrze przekazać obowiązek odprowadzania dziecka do przedszkola drugiemu rodzicowi, temu, który lepiej emocjonalnie sobie z tym poradzi. Często są to ojcowie: przyprowadzają dzieci do szatni po żołniersku, rach-ciach-ciach, buty, kurtka, ciapy, uścisk ręki i do sali. Oczywiście nie generalizuję – duża część mam też tak potrafi. Nie twierdzę więc jednoznacznie, aby odprowadzał konkretnie tata czy mama. Rodzice sami muszą to wyczuć i ustalić między sobą.

A czego nie robić podczas pożegnań z dzieckiem w szatni?

Przestań się mazać, nie bądź beksa, inne dzieci nie płaczą – takie „motywatory” niestety dzieciom nie pomagają. Faceci nie płaczą? Właśnie, że płaczą! Czy płacz jest wstydem, czymś złym? No nie! Zamiast takich stereotypów, lepiej przekazywać dziecku pozytywne, ale i realne informacje. Nie mówmy: „nie płacz, będzie fajnie” – przecież nie wiemy, jak będzie. Zamiast tego lepiej powiedzieć: „nie płacz, szybko wrócę, pobawisz się trochę, zjesz obiad i przyjdę po Ciebie”

Dzieci dopytują. Chcą wiedzieć, kiedy będzie t a godzina, kiedy wróci mama, dlatego takie ustalenia są bardzo pomocne. Dobrą praktyką jest też podkreślanie pozytywów. Dzieci zaczynające przedszkole czują różne emocje: lęk, ekscytację, zaciekawienie. Warto je wykorzystać na ich korzyść. Kiedy uwypuklimy to, co ciekawe, pomniejszymy to, co budzi lęk. A lęk budzą głównie rzeczy nowe, nieznane. Potrzeba czasu, żeby się z nimi oswoić. To na szczęście nie trwa przesadnie długo.

Adaptacja, dostosowanie dzieciaków najczęściej trwa przez cały wrzesień. A już w październiku jest fajnie. Zdarzają się pojedyncze przypadki, gdzie ten płacz się przedłuża – ale wtedy ciężko już jest tylko przy wejściu do sali. Potem jest listopad, a w listopadzie to już rozumiemy się bez słów. 

Zatem słowem zakończenia, czy przedszkole jest dobre dla dziecka? 

W wielu przypadkach pytania rodziców o to, czy przedszkole jest dobre dla dziecka, wiążą się z ich trudnymi doświadczeniami z przeszłości. Rodzice mogą mieć ciężkie wspomnienia. Czasem zalega w ich pamięci coś, co niekoniecznie dobrze się kojarzy, więc chcą chronić przed tym syna lub córkę. To zrozumiałe. Tyle tylko, że czasy się zmieniły. Wychowanie przedszkolne się zmieniło i to, co kiedyś miało miejsce, dziś jest nie do zaakceptowania. Najprostszy przykład? Leżakowanie, często postrzegane w kategoriach traumy. Dla mnie to forma odpoczynku. Jeśli dziecko nie chce spać, nie śpi. Wystarczy, że poleży, odpocznie, zrelaksuje się przy spokojnej, odprężającej muzyce, ochłonie z emocji i często po chwili samo zaśnie. Ale jeśli nie będzie chciało spać, nic się nie stanie. 

Przedszkole zmieniło się na korzyść dziecka. Tak myślę, że wszyscy dążymy do tego, żeby ten czas spędzony w przedszkolnych murach był dobrze wypełniony. W przedszkolu dużo się dzieje, są zajęcia organizowane przez nas, nauczycieli, ale też zabawy wymyślane przez same dzieci. One uczą się nie tylko tego, co w podstawie programowej, ale też, poza nią, nabywają nowych kompetencji społecznych. Przedszkole pozwala kształtować umiejętność współpracy w grupie, z którą potem łatwiej funkcjonować między rówieśnikami, łatwiej adaptować się w kolejnych grupach i obcować z dziećmi o różnych charakterach – a tych w ciągu życia trochę się spotyka.  

To prawda! Przedszkole jest dobre i może zapewnić dobry start w przyszłość. Dziękuję za rozmowę.


WODA MORSKA DLA DZIECI od 1. miesiąca życia
woda morska w ektoiną w delikatnej mgiełce z aplikatorem odpowiednim dla małych nosków
w naturalny sposób pomaga zmniejszyć obrzęk błony śluzowej, dzięki czemu ułatwia swobodne oddychanie

To jest wyrób medyczny.

Używaj go zgodnie z instrukcją używania lub etykietą.
NAZWA WYROBU MEDYCZNEGO: Ectimer. ZASTOSOWANIE: Profilaktyka i wspomaganie leczenia nieżytu nosa i zapalenia zatok. Preparat redukuje stan zapalny podrażnionej śluzówki nosa. PODMIOT PROWADZĄCY REKLAMĘ: Solinea sp. z o.o. PRODUCENT: bitop AG
reklama