W jakich okolicznościach dowiedziała się Pani o ciąży bliźniaczej?
O tym, że jestem w ciąży bliźniaczej dowiedziałam się około 10 tygodnia ciąży, w czasie pierwszego USG. Pamiętam, że poprosiłam męża, żeby pojechał ze mną na badanie, bo miałam przeczucie, że coś może być inaczej niż w przypadku pierwszej ciąży. Może to była kobieca intuicja, ale podświadomie wiedziałam, że nie mogę jechać tam sama. I to się sprawdziło! Myślę, że po usłyszeniu takiej informacji kierowanie przeze mnie autem byłoby zwyczajnie niebezpieczne. Byłam bardzo skołowana i miałam ogromny mętlik w głowie. Wiadomość o bliźniętach była jedną z najbardziej niespodziewanych informacji, jakie usłyszałam w życiu, a wsparcie mojego męża było mi bardzo potrzebne.
Lekarz, przykładając pelotę od ultrasonografu do mojego brzucha, powoli i dokładnie badał pierwszego maluszka, aż nagle powiedział: „Widzę drugi płód”. Na początku roześmiałam się, bo myślałam, że to żart, jednak po chwili radość zmieszała się z obawą. Była to dla nas bardzo duża niespodzianka, nasza pierwsza córka była malutka, a tu nasza rodzina miała powiększyć o dwoje dzieci. Wiedzieliśmy z mężem, że nasze życie bezpowrotnie wywróci się do góry nogami.
Czy ta wiadomość była zaskoczeniem?
Na samym początku wiadomość o ciąży bliźniaczej była dla nas ogromnym zaskoczeniem. Była to ciąża planowana. Chcieliśmy mieć dzieci rok po roku i udało się nam to, ale tego, że urodzę dwie córeczki, zwyczajnie nie przewidzieliśmy.
Kiedy tak naprawdę uświadomiła sobie Pani, że będzie nie jedna, a dwie córeczki?
Ciężko tak naprawdę określić, kiedy dotarło do mnie, że zaraz będę miała troje dzieci, w tym dwoje noworodków. Myślę, że takim momentem były zakupy ubranek, gdzie wszystkie rzeczy musiałam kupować podwójnie i czas, kiedy wstawialiśmy dwa dodatkowe łóżeczka do naszej sypialni. Nagle zrobiło się nam bardzo ciasno i wtedy dotarło do mnie, co się dzieje. To uświadomiło mi, że okres ciąży zaraz minie, a ja stanę przed bardzo trudnymi zadaniami. Bycie mama jednego noworodka jest bardzo wymagające, a co dopiero bliźniąt?
Dodatkowym utrudnieniem był mój zawód. Jako położna zdawałam sobie sprawę z mogących wystąpić powikłań, moje obawy potęgował również fakt, że ciąża najprawdopodobniej była dwuowodniowa jednokosmówkowa. Dziewczynki, według wszelkich badań USG, miały jedno łożysko, co stanowiło podstawę do bardziej wnikliwej obserwacji i stawiało duży znak zapytania nad możliwością porodu naturalnego.
Objawy ciąży mnogiej – czy u Pani były inne niż przy ciąży pojedynczej?
Ja moje obie ciąże, zarówno pojedynczą, jak i mnogą, przechodziłam bardzo dobrze. Nie miałam wielu bardzo uciążliwych dolegliwości, pamiętam, że przez pewien czas dokuczały mi poranne nudności, ale nie zdarzały mi się nawet wymioty. Jednak ze względu na to, że moja druga ciąża przypadała na drugi rok studiów magisterskich, nie pozwalałam sobie na momenty słabości i kontynuowałam naukę w normalnych trybie. Dużym ułatwieniem było dla mnie to, że czułam się bardzo dobrze, a mdłości mijały po porannej herbacie z imbirem. Mimo to ciąża bliźniacza była o wiele większym obciążeniem dla mojego organizmu niż pierwsza ciąża pojedyncza.
Moją ciążową zmorą były żylaki kończyn dolnych, które bardzo nasiliły się w drugim i trzecim trymestrze. Na szczęście ustrzegłam się żylaków sromu i hemoroidów, jednak żylaki i pajączki naczyniowe na obu nogach sprawiły, że musiałam je usunąć kilka miesięcy po porodzie.
Ból kręgosłupa i spojenia łonowego, szczególnie w trzecim trymestrze, były dla mnie bardzo trudne do zniesienia. W moim przypadku, kiedy starsza córka skończyła rok tuż przed porodem i przez praktycznie całą ciążę nosiłam ją na rękach, dolegliwości bólowe dodatkowo się nasilały. Z tego powodu wykonywałam ćwiczenia dla kobiet ciężarnych oraz korzystałam z pomocy fizjoterapeuty, który mobilizował moje mięśnie, abym mogła bez bólu doczekać rozwiązania.
Co powiedziałaby Pani kobietom w ciąży bliźniaczej? Słowa wsparcia, otuchy na pewno im się przydadzą.
Bliźnięta zazwyczaj w Polsce rodzą się przez cesarskie cięcie i moje córki tak właśnie się urodziły. Połóg po cesarskim cięciu bywa często dużo cięższy niż po porodzie naturalnym. Rana na brzuchu, obfite krwawienie w pierwszych dniach po porodzie, powikłania po znieczuleniu, początek laktacji – to wszystko bardzo osłabia organizm nadwyrężony ciążą i cięciem cesarskim, które jest dużą operacją, a nie łatwym zabiegiem, jak wydaje się społeczeństwu.
Dlatego uważam, że połóg po urodzeniu bliźniąt jest szczególnym czasem i warto zadbać również o siebie i być dla siebie wyrozumiałym. Matka bliźniąt często jest podwójnie niewyspana i zmęczona, chce karmić piersią, ale otoczenie wmawia jej, że dwojga dzieci nie da się wykarmić. To sprawia, że oprócz zmęczenia fizycznego, kobieta jest również zmęczona psychicznie.
A my, kobiety, jesteśmy silne. Nasze ciała radzą sobie w czasie ciąży, później znoszą trudy porodu i regenerują się najszybciej jak potrafią, żebyśmy mogły zająć się naszymi dziećmi i sobą. Nie zapominajmy o tym, że każdy wysiłek wymaga odpoczynku i pozwólmy sobie na niego. Zadbajmy o siebie. Bo w momencie porodu oprócz dzieci, rodzi się także matka, i jej również należy się troska i uwaga.
Może zainteresować Cię również: Przyszła mama w pracy – w jaki sposób chroni ją prawo?
To jest wyrób medyczny.
Używaj go zgodnie z instrukcją używania lub etykietą.