Wszawica to powszechny problem
Doskonale wiedzą o tym rodzice dzieci przedszkolnych i szkolnych, zwłaszcza Ci, którzy już nie raz czytali ogłoszenie: Uwaga wszawica! Prosimy sprawdzać dzieciom głowy.
Epidemia wszawicy w placówkach oświatowych powraca nawet kilka razy w ciągu roku. Dotyczy to każdej szkoły i przedszkola, także tych prywatnych i najbardziej ekskluzywnych. Zresztą wszy można złapać nie tylko od rówieśników z klasy, lecz również nieznajomych, którzy przed nami mierzyli w sklepie tę samą czapkę albo siedzieli na naszym miejscu w samolocie.
Wesz ludzka nie jest wybredna. Zadowoli się każdą głową, bez względu na to, do kogo należy. A gdy już się na niej zadomowi, będzie szukać kolejnych. Choć nie jest zbyt skoczna, bardzo szybka już tak. W dodatku cechuje ją wysoka zakaźność. Dlatego błyskawicznie szerzy się w miejscach zatłoczonych i dlatego też występuje na całym świecie, zwłaszcza w krajach rozwijających się i wysoko rozwiniętych. Dla mieszkańców Belgii, Czech, a także Polski, wszawica jest powodem wstydu. Kojarzona z niedostateczną higieną osobistą i niskim statusem ekonomicznym stała się tematem tabu. O tym, że dziecko ma wszy, lepiej nie mówić. Taka postawa nie dość, że potęguje stygmatyzację, dodatkowo utrudnia walkę z nawracającymi inwazjami wszawicy, które występują powszechnie.
Dowiedz się więcej: Psst cicho! To wesz, czyli co robić, gdy dziecko przyprowadzi nieproszonych gości we włosach
Kiedy dziecko ma wszy
Jak wygląda wszawica u dzieci? To choroba pasożytnicza skóry głowy, którą rodzice przeważnie zauważają dopiero po pewnym czasie, gdy dziecko zaczyna uporczywie drapać się po głowie i karku. Jeśli pociecha ma ciemne włosy, istnieją spore szanse, że mama czy tata w miarę szybko zauważą odróżniające się do pasem białe gnidy. Jeśli natomiast dziecko ma jasną karnację, o wczesne rozpoznanie wszawicy jest trudniej. Jajeczka wtapiają się w kolor włosów, a dojrzałe osobniki przemieszczają się po skórze głowy z taką prędkością, że trudno je dostrzec. Śladem ich obecności może być zaczerwienienie lub podrażnienie skóry. Wszy, żywiące się krwią, wgryzają się w głowę, wpuszczając toksyny wywołujące świąd. Niektóre dzieci mogą być na nie uczulone, dlatego podczas wszawicy mają np. powiększone węzły chłonne.
Dorosłe wszy żyją około 30 dni. W tym czasie samice mogą złożyć do 300 gnid. Te jasne jajeczka przyczepione są do pojedynczych pasm kleistą substancją. Są tak silnie przytwierdzone do włosa, że rosną razem z nim – przesuwając się z biegiem czasu coraz bardziej w dół. Przeczesując palcami włosy pokryte gnidami, można poczuć, że są drobne i twarde, jak ziarnka piasku. Nie dają się łatwo zdjąć, dlatego zaleca się, aby wyczesywać je na mokro – ze zwilżonych wodą włosów.
Uwaga wszawica!
Co robić, gdy dziecko ma wszy? Przede wszystkim – zacząć działać! Wszawicy nie można zamieść pod dywan. Pasożyty trzeba jak najszybciej unicestwić. Wypadałoby też poinformować o zakażeniu wychowawcę. Do tego jednak wrócimy za chwilę.
Przeczytaj także: Czy zbliża się epidemia wyrównawcza grypy?
Teraz skupmy się na tym, jak leczyć wszawicę u dzieci. W aptekach dostępne są różne preparaty – szampony, lotiony, pianki, aerozole. W pierwszej kolejności warto sięgnąć po te, zawierające permetrynę. To substancja o silnym działaniu insektobójczym, która świetnie sprawdza się w zwalczaniu wszawicy głowowej u dorosłych i dzieci powyżej 3. roku życia.
Szampon przeciwko wszom nakładamy na zmoczone włosy, wmasowujemy w skórę głowy aż do powstania piany, którą pozostawiamy na 10 minut. Po tym czasie obficie spłukujemy włosy i przechodzimy do wyczesywania gnid i obumarłych wesz. Do większości preparatów na wszy dołączone są specjalne grzebienie z metalowymi, gęstymi zębami. Można też wyposażyć się w specjalne grzebienie np. elektrostatyczne, bardzo skuteczne i przeznaczone do wielokrotnego użytku (tylko na suchych włosach!).
Większość terapii przeciwwszowych wygląda podobnie, łącznie z tym, że trzeba je powtórzyć po 7-10 dniach. Leczenie wszawicy powinno objąć każdego członka rodziny, a także osoby z najbliższego otoczenia. Może się bowiem okazać, że nawet jeśli uda nam się wytępić pasożyty żerujące na głowie naszej pociechy, ta ponownie zarazi się wszami od osoby, którą wcześniej sama zaraziła.
Aby tak się nie stało, trzeba działać kompleksowo i:
- wyleczyć wszystkich domowników (rodzeństwo, dziadków),
- uporządkować przestrzeń domową (pranie, prasowanie, odkurzanie),
- poinformować o konieczności leczenia innych (wychowawców, znajomych, którzy niedawno nas odwiedzili).
Głowy do kontroli
Rodzice mają obowiązek informować szkołę czy przedszkole o tym, że dziecko ma wszy. Dzięki temu każdy, kto zaraził się wszami, może szybko rozpocząć ich leczenie. Niestety wszy u dziecka są czymś co, ze zrozumiałych powodów, zawstydza rodziców. W takich sytuacjach warto uświadomić sobie, że wszawica głowowa:
- występuje na całym świecie, głównie w krajach rozwiniętych,
- może pojawić się u każdego, bez względu na wiek, płeć, pochodzenie, miejsce zamieszkania,
- ma niewiele wspólnego z higieną – wszy to pasożyty, które żywią się krwią, a nie brudem,
- to choroba pasożytnicza, niezakaźna – wszy nie przenoszą chorób, ale nieleczona wszawica niesie ryzyko nadkażenia skóry,
- jest wysoce zakaźna, szybko się przenosi, dlatego trzeba ją szybko zwalczyć!
Przeprowadzane jeszcze w latach 90. XX w. kontroli głowy uczniów były czymś normalnym. Dziś takiej profilaktyki się nie stosuje. Co więcej, przepisy zakazują, aby ktokolwiek z pracowników szkoły sprawdzał głowę dziecka bez zgody jego rodziców. A większość z nich na to nie zezwala. Co gorsza, niektórzy ukrywają przed wychowawcą, że ich dziecko jest nosicielem pasożytów. Niezgłoszenie tego faktu sprzyja szerzeniu wszawicy, która może stać się prawdziwą plagą. Skala problemu jest ogromna, zwłaszcza po wakacjach, feriach czy szkolnych wycieczkach. Dlatego nie można odpuszczać.
Jeśli zauważysz u dziecka wszy, zachowaj się odpowiedzialnie i poinformuj o tym szkołę czy przedszkole. Możesz poprosić wychowawcę o rozmowę w cztery oczy, pedagog powinien wykazać się dyskrecją i taktem. Jeśli postanowisz jednak tę krępującą informację zachować dla siebie, najprawdopodobniej zaszkodzisz nie tylko innym, ale przede wszystkim własnemu dziecku, które wyleczone z wszawicy, będzie mogło znów ją złapać od koleżanki czy kolegi.
Może zainteresować Cię również: Alergia wziewna u dzieci – co uczula najmłodszych i jak temu zaradzić?
Wszawica co warto o niej wiedzieć (przedszkole269.waw.pl)
(Phthiraptera) – Arkusz informacyjny dla pracowników służby zdrowia (europa.eu)