
1. Może się wydawać, że laktacja to kiepski czas na samobadanie piersi, bo są one nabrzmiałe i tkliwe. Ale to może właśnie dobry moment, by zacząć?
Tak, to może być idealny moment, żeby zacząć! Wiele kobiet wcześniej obawia się tego tematu, nie czuje się gotowa. Laktacja to czas nieustannej, bliskiej pracy z piersiami – przystawianie dziecka, odciąganie pokarmu. To wszystko sprawia, że zaczynamy je poznawać w sposób niezwykle intymny.
W szkole rodzenia i w poradni zachęcamy mamy do masażu piersi, który nie tylko przynosi ulgę, ale jest też doskonałym sposobem na naukę topografii własnego gruczołu. Im lepiej znamy swoją „laktacyjną normę” ze wszystkimi jej asymetriami, zrazikami i kanalikami, tym łatwiej będzie nam w przyszłości wyczuć, że coś od tej normy odbiega.
To czas budowania bezcennej świadomości własnego ciała. Warto więc wyrobić sobie ten zdrowy nawyk właśnie w okresie laktacji, zwłaszcza teraz, w miesiącu świadomości raka piersi.
Niech ten październik będzie inspiracją i zachętą, by nie odkładać tego na potem. Zresztą zawsze powtarzam, że najlepszy dzień, by zacząć, był wczoraj, a drugi najlepszy jest dzisiaj.

2. Piersi w laktacji bardzo się zmieniają. Jakie zmiany są całkowicie normalne i fizjologiczne, a co powinno nas skłonić do dalszej obserwacji?
Piersi przygotowują się do swojej roli już w ciąży, a po porodzie, w 3-4 dobie, następuje tzw. nawał, czyli aktywacja sekrecyjna. Stają się wtedy znacznie większe, cięższe, a skóra na nich jest napięta i błyszcząca. Bardziej widoczny staje się też układ naczyń krwionośnych. W dotyku struktura piersi jest gęstsza, „grudkowata” – to przepełnione pęcherzyki i zraziki mleczne. To wszystko jest absolutnie normalne.
Kluczowe jest to, że z czasem laktacja się normuje. Po kilku tygodniach piersi stabilizują swoją pracę i nie są już tak mocno przepełnione między karmieniami. Właśnie wtedy, gdy ten rytm staje się bardziej przewidywalny, możemy nauczyć się, co jest naszą nową normą.
Dzięki temu łatwiej jest zaobserwować zmiany atypowe – takie, które pojawiają się nagle i nie pasują do znanego nam schematu. Jeśli mamy zaczerwieniony, bolesny fragment piersi i objawy grypopodobne, najpewniej jest to stan zapalny. Ale zgrubienie, które nie boli i nie znika po opróżnieniu piersi, powinno być sygnałem do wnikliwej obserwacji.
3. Jakie konkretnie objawy, poza wyczuwalnym guzkiem, powinny być dla karmiącej mamy czerwoną flagą i sygnałem do pilnej konsultacji z lekarzem?
Musimy być wyczulone na kilka kluczowych sygnałów. Oprócz wspomnianego twardego, niebolesnego guzka, który nie zmienia się po karmieniu, alarmujące powinny być:
- Zmiany w wyglądzie skóry: wszelkie wciągnięcia, „dołeczki” na skórze, fragment przypominający fakturą skórkę pomarańczy.
- Zmiany w obrębie brodawki i otoczki: nagłe wciągnięcie brodawki, która do tej pory była wypukła, owrzodzenia, dziwne, niegojące się ranki.
- Wyciek z brodawki, który nie jest mlekiem: szczególnie niepokojący jest wyciek podbarwiony krwią lub o surowiczym charakterze, pojawiający się samoistnie.
- Zmiana konturu lub kształtu piersi: wyraźne, nowe zniekształcenie, które nie jest związane z przepełnieniem piersi pokarmem.
Pamiętajmy też, że partnerzy często są pierwszymi osobami, które zauważają zmiany. Warto być otwartą na ich spostrzeżenia, ale przede wszystkim regularnie samemu kontrolować swoje ciało.
4. Prosimy o praktyczny instruktaż samobadania piersi krok po kroku, dostosowany specjalnie dla mam karmiących.
Najważniejsza jest regularność. Zwykle zaleca się samobadanie piersi w pierwszym tygodniu po miesiączce. Póki okres nie wraca ze względu na laktację, wyznaczmy sobie jeden dzień w miesiącu, np. pierwszy dzień każdego miesiąca. Badanie najlepiej przeprowadzić wieczorem, gdy piersi po całym dniu karmień są stosunkowo opróżnione i bardziej miękkie.
- Stań przed lustrem i oceń: Popatrz na swoje piersi z rękami opuszczonymi wzdłuż ciała, a potem z rękami założonymi za głowę. Szukaj zmian, o których mówiłyśmy w poprzednim pytaniu – w kształcie, na skórze, na brodawkach.
- Zbadaj piersi dotykiem: Najlepiej robić to w dwóch pozycjach, co zwiększa szansę na wykrycie anomalii.
- Na stojąco: Załóż lewą rękę za głowę. Trzema opuszkami palców prawej dłoni zbadaj dokładnie lewą pierś. Ruchy mogą być koliste, góra-dół albo promieniście od brodawki. Najważniejsze, by zbadać każdy fragment, stosując trzy stopnie nacisku: lekki, średni i głęboki. Obrazowo mówię mamom, że praca rąk powinna przypominać wyrabianie ciasta drożdżowego – dotykamy i ugniatamy z różnych stron, z wyczuciem. Nie zapomnij o zbadaniu dołu pachowego! Powtórz to samo z drugą piersią.
- Na leżąco: Połóż się na plecach, podkładając poduszkę pod lewy bark. Tkanki piersi inaczej się wtedy rozkładają. Powtórz całe badanie palpacyjne dla obu piersi.
5. Mówi się, że karmienie piersią to naturalna tarcza ochronna dla matki. Jakie realne korzyści profilaktyczne daje laktacja i jak w tym czasie zadbać o regularną diagnostykę, skoro wokół badania USG narosło tyle mitów?
To prawda, karmienie piersią to potężna forma profilaktyki, co potwierdzają liczne badania. Ogromna metaanaliza dowiodła, że każdy rok karmienia piersią zmniejsza ogólne ryzyko raka piersi o 4,3%.
Co ważniejsze, laktacja znacząco obniża ryzyko zachorowania na najbardziej agresywne typy nowotworów. U nosicielek mutacji genu BRCA1 karmienie przez ponad rok może zmniejszyć ryzyko nawet o 20-50%. Dzieje się tak m.in. dlatego, że w czasie laktacji organizm ma mniejszą ekspozycję na estrogeny.
Jeśli chodzi o diagnostykę – twierdzenie, że USG piersi w laktacji jest bezcelowe, to szkodliwy mit.
Sama karmiłam dzieci łącznie przez ponad 5 lat po 30. roku życia i nie mogłabym sobie pozwolić na taką przerwę w badaniach. Należy pamiętać, że po 30. roku życia USG piersi powinno się wykonywać co roku. Jeśli więc badanie było robione w ciąży, to kolejny rok kontroli mija właśnie w trakcie laktacji i nie wolno z niej rezygnować, by zachować ciągłość profilaktyki. Kluczowa zasada: badanie USG wykonaj tuż po karmieniu lub odciągnięciu pokarmu, aby pierś była jak najbardziej opróżniona.
6. Poza samobadaniem, co jeszcze jest ważne w profilaktyce antynowotworowej dla młodej mamy, która często jest zmęczona i nie ma czasu dla siebie?
Musimy pamiętać, że organizm mamy w okresie laktacji jest jak organizm sportowca przygotowującego się do olimpiady – zużywa około 500 dodatkowych kalorii dziennie na samą produkcję mleka. Dlatego fundamentem jest troska o siebie, która wykracza poza samo badanie.
Zdrowa, odżywcza dieta jest tu absolutnie kluczowa. Szczególnie warto zwrócić uwagę na wielonienasycone kwasy tłuszczowe DHA, których mamy często mają niedobory.
Ich odpowiedni poziom jest niezwykle ważny, ponieważ DHA nie tylko wykazuje działanie przeciwzapalne, co ma znaczenie w profilaktyce nowotworowej, ale także udowodniono jego rolę w zapobieganiu depresji poporodowej, która występuje u wielu kobiet. Dieta rzadko pokrywa pełne zapotrzebowanie, dlatego warto rozważyć dobrą suplementację dedykowaną mamom karmiącym.
Równie istotna jest umiarkowana aktywność fizyczna, która redukuje ryzyko raka o 10-20%, oraz dbanie o dobrostan psychiczny i szukanie wsparcia, by unikać wypalenia rodzicielskiego.
To wszystko pokazuje, jak wiele możemy zrobić, aby aktywnie chronić swoje zdrowie. Warto pamiętać, że zagrożenie dotyczy każdej z nas, nawet jeśli nie jesteśmy obciążone genetycznie. Statystyki są jednoznaczne – rak piersi stanowi około 25% wszystkich nowotworów u kobiet, a znaczący odsetek zachorowań przypada właśnie na grupę wiekową 30-50 lat, czyli czas, w którym najczęściej realizujemy się w macierzyństwie.
Podsumowanie
Okres laktacji to wyjątkowy czas, który zamiast być przeszkodą, może stać się dla kobiety początkiem wspaniałej przygody z poznawaniem i akceptacją własnego ciała. Regularne samobadanie piersi nie jest wtedy trudniejsze, a po prostu inne – i jest umiejętnością, którą warto opanować. Pamiętajmy, że karmienie piersią to jeden z najpotężniejszych, naturalnych sposobów, w jaki matka może zadbać nie tylko o dziecko, ale również o swoje długoterminowe zdrowie, znacząco obniżając ryzyko zachorowania na raka piersi. Nie odkładaj troski o siebie na później. Najlepszy dzień, by zacząć się badać, był wczoraj, a drugi najlepszy jest właśnie dzisiaj.
Dla mamy po porodzie
Ekspert: Anna Matuszczak – certyfikowana promotorka karmienia piersią (CNoL), założycielka poradni laktacyjnej i szkoły rodzenia „Wróżka Cycuszka” w Poznaniu. Autorka popularnych kursów i e-booków przygotowujących do karmienia piersią. Od blisko 7 lat wraz z zespołem wspiera tysiące rodzin w Polsce i za granicą. Prywatnie mama dwójki dzieci, które karmiła piersią łącznie przez ponad 5 lat. Ambasadorka marki Lactimal – suplementu stworzonego z myślą o sile i zdrowiu mam karmiących. Jej misją jest głośno mówić: „Jesteś ważna, Mamo!”.










