Kiedy warto zacząć grać na pianinie?
Zacznijmy od rozwiązania tej najważniejszej wątpliwości. Kiedy warto zapisać dziecko na naukę gry na pianinie? Odpowiedź jest tylko jedna: gdy maluch chce uczęszczać na takie zajęcia. Słowo „chce” jest tutaj kluczowe, choć jego rozmiar nie ma aż takiego znaczenia. Co mam na myśli?
Są dzieci, które jasno komunikują, że marzą, aby grać na pianinie. To nazywam „dużym chcę”…
Będą też dzieci, które w filmie lub bajce zainteresowały się brzmieniem pianina. Pytają, z czym mają do czynienia i zaczynają zgłębiać temat. To takie średnie „chcę”, z którego wiele może wyniknąć.
Znajdą się i takie maluchy, co usłyszały, że koleżanka czy kolega gra na fortepianie, i też by chciały spróbować – to też jest „chcę”, ale dość małe. Może się okazać jedynie krótką przygodą z pianinem.
Żadnego „chcę” nie ma natomiast, jeśli na każde wspomnienie o lekcji pianina dziecko milknie albo zaprzecza, albo krzyczy, albo mówi, że woli tenisa, koszykówkę, gitarę, skakanie na batucie, lekcje baletu itd. Jeśli jesteście po kilku takich rozmowach – odpuść.
Przeczytaj także: Czym jest słuch absolutny i jak go rozpoznać u dzieci?
Czy wiek ma znaczenie?
Owszem, ma. Jednak na początku przygody z muzyką należy traktować ją, moim zdaniem, jako bardziej zorganizowane hobby. Rozwijające wiele struktur mózgowych, dające nowe spojrzenie na świat, rozbudowujące wyobraźnię i wpływające na rozwój koordynacji ruchowej. Wciąż jednak jest to hobby. Jeśli za parę lat dziecko wykaże chęć na bardziej profesjonalne podejście – wówczas zajmie się tym bardziej zawodowo. Na początek: hobby.
Przy takim podejściu – wiek nie ma znaczenia. W pewnym zakresie grać na pianinie można i po 70-tce. Natomiast z naukowego podejścia, najlepiej zacząć w okolicach 6.-7. roku życia. Jest to moment, w którym dziecko jeszcze bardzo intensywnie chłonie informacje, niemal mimochodem; dynamicznie rozwija się jego ciało, a także słuch. Pozwala to ukształtować te obszary pod kątem pianistyki i „mieć bazę na przyszłość”.
Co daje zaczynanie w wieku wczesnoszkolnym?
Wyobraźmy sobie dorosłego, który ma 35 lat. Odkrył w sobie pasję do Ludwiga van Beethovena i jego życiowym marzeniem jest zagrać wszystkie jego Sonaty fortepianowe. Jeśli dopiero zaczyna, wiele elementów najpewniej go przerośnie. Ręka nie będzie dostatecznie rozciągnięta, palce nie będą chciały poruszać się dość szybko, a mózg nie będzie nadążał za skomplikowanymi strukturami. Jeśli ten sam dorosły, grał w wieku dziecięcym 4-5 lat, pójdzie mu znacznie łatwiej. Nawet jeśli po drodze nawet nie patrzył na pianino. Ręka, głowa i ucho będą lepiej do tego zadania dostosowane.
Jak zacząć grać na pianinie?
W kontekście dzieci bardzo zachęcam, aby pierwsze lata nauki gry upłynęły w towarzystwie profesjonalnego nauczyciela fortepianu. Nie widzę tu większego znaczenia, czy będziecie spotykać się w ramach szkoły muzycznej, czy prywatnie w domu. Pisałam o tym temacie szerzej tutaj i polecam Ci tam zajrzeć po więcej informacji.
Kluczowe jest jednak wybranie fachowca, tj. osoby, która ukończyła studia na Uniwersytecie Muzycznym lub Akademii Muzycznej w zakresie gry na fortepianie.
Nowe hobby ma zbudować bazę na przyszłość. Ma dać możliwości i umiejętności. Zyskamy je tylko wtedy, gdy maluch zostanie nauczony:
- poprawnej postawy przy instrumencie,
- najbardziej ergonomicznego poruszania palcem, nadgarstkiem, łokciem i ramieniem,
- używania swojego słuchu i korzystania z niego,
- poprawnych nazw dźwięków, a później także ich odpowiedników w zapisie nutowym na pięciolinii.
Ideałem jest tu profesjonalista, który jeszcze rozbudzi zainteresowanie światem muzyki. Jednak, jak to czasem żartobliwie zdarza mi się ujmować: wystarczy ten nauczyciel, który nie zrazi ucznia do fortepianu. Nawet więc nauczenie tych bardzo technicznych kwestii bez negatywnego wpływu na psychikę malucha jest już jak najbardziej w porządku. Jeśli pasja i pozytywne emocje względem pianina są w Twoim dziecku – na pewno je rozwinie.
Co później?
Zastanawiasz się, do czego to całe zamieszanie może doprowadzić? Powiem przewrotnie – może do niczego konkretnego. Po kilku lekcjach dopiero widać, czy dziecko faktycznie jest zainteresowane tą formą aktywności. W międzyczasie może wyjść, że woli inny instrument – i to jest w porządku. Warto rozważyć też inne opcje. Bywa też tak, że nie odpowiada mu nauczyciel – i warto o tym porozmawiać. Czasem wystarczy rozmowa, czasem potrzebna jest zmiana. Pianino może też okazać się wielką miłością, taką na całe życie.
Jedno jest pewne. Jako rodzic po prostu musisz zostać uprzedzony wcześniej. ? Ćwiczenie nowych umiejętności odbywa się też poza lekcjami gry na pianinie. Na 98% dziecko nie będzie chciało tego robić. A najpewniej nie samo z siebie. Pytaj nauczyciela o to, co macie ćwiczyć i jak. Dobry pedagog podpowie Ci, jak motywować malucha do regularnej aktywności na tym polu. Pomóż swojemu dziecku czerpać radość z nowego hobby i naucz go na tej bazie systematyczności, cierpliwości oraz znajdowania frajdy w procesie nauki. To zaowocuje w każdej sferze jego życia.
Może zainteresować Cię również: 6 pytań do dietetyka – dieta dla mózgu